Pędzisz i nie możesz się zatrzymać? Posłuchaj tego tekstu w wykonaniu sztucznej inteligencji Speechelo.
Kiedy trafiasz na stronę z recenzją produktu, porównaniem kilku produktów lub narzędziownikiem – listą przedmiotów, programów lub aplikacji, z których zachwycony użytkownik korzysta – możesz być prawie pewien, że za wkład pracy włożony w przedstawienie korzyści z używania kremu, tabletu czy joysticka, ktoś oczekuje wynagrodzenia. Wynagrodzenie to może przybrać formę prowizji afiliacyjnej, którą afiliantowi wypłaci sprzedawca produktu, jako część ceny sprzedaży uzyskanej od nabywcy (konsumenta).
Czym są linki afiliacyjne i z czym się wiąże ich tworzenie i wykorzystanie przez afilianta, pisałam tutaj. Polecanie produktów i usług i udostępnianie linków, przez które dojdzie do zakupu, to dla uczestnika programu afiliacyjnego źródło dochodu. Czy Tobie, jako konsumentowi, taki zakup również się opłaca? Przyjrzyjmy się zaletom i wadom korzystania z odnośników afiliacji dla kupujących.
Np. kupujesz przez amazon.pl generator białego szumu, bo jego zalety zostały tak dobrze wychwalone przez prowadzącego blog nasenny.pl, że zdajesz sobie sprawę, iż Twoje życie bez tego urządzenia pozbawione było jakiegokolwiek sensu.
Po upływie około 3 miesięcy, afiliant – prowadzący blog, na którym zamieszczony został przycisk przekierowujący na stronę amazon.pl – dostanie mniej więcej 1% wartości sprzedaży, co w tym konkretnym przypadku wyniesie 1 złoty i 60 groszy.
Dużo to czy mało?
Czy można było kupić taniej z pominięciem afilianta?
Trudno wypowiadać się całościowo o marketingu wszystkich firm sprzedających za pośrednictwem Internetu, jednak poniższe śmiałe twierdzenie, ma szansę być prawdziwe w każdych okolicznościach przyrody: wydatki na promocję, marketing, obsługę sprzedaży są kalkulowane w cenie sprzedaży. Zatem, jeśli kupując przez link afiliacyjny płacisz tyle samo (a może mniej, o czym poniżej), niż kupując bez linku afiliacyjnego, to raczej nie jesteś robiony w bambuko.
Skoro płacisz tyle samo tu i tam, jako istota racjonalnie działająca (bo takim chcesz się widzieć), musisz mieć powody, by kupić akurat przez link afiliacyjny i dać zarobić jakiemuś blogerowi lub innemu influencerowi.
Jakie to mogłyby być powody?
1) Możesz nie wiedzieć co robisz albo nawet nie chcieć wiedzieć – dla Ciebie link to link i jest Ci obojętne kto pośredniczy w sprzedaży, bylebyś dostał najlepszą możliwą cenę za dobry produkt ze świetną obsługą.
2) Kusi Cię dodatkowy rabat, zniżka, kupon, oferta specjalna, którą udostępnia Ci wyłącznie afiliant; podając kod promocyjny na stronie zakupu możesz obniżyć sobie cenę.
3) Produkt, który Cię interesuje nie jest dostępny w innym schemacie sprzedaży. Sprzedaż przez afiliantów to domena twórców cyfrowych (kursy, oprogramowanie, aplikacje, publikacje cyfrowe). Niektóre niszowe produkty lub usługi cyfrowe nie poddają się łatwo porównaniom. Stoi za nimi unikatowy zestaw korzyści, silna osobowość, dostęp do pewnych społeczności. Nie możesz ich kupić w innym miejscu ani w inny sposób, niż wystawione Ci do sprzedaży przez afilianta, bo na taki sposób sprzedaży zdecydował się twórca cyfrowy.
4) Ufasz influencerowi, który promuje produkt, bo obserwujesz, czytasz, oglądasz jego treści od dłuższego czasu i jeszcze się nie zawiodłeś.
5) Doceniasz wkład pracy i zaangażowanie blogera, który skrupulatnie / z oddaniem / z fantazją / uczciwie (skreślić niepotrzebne) przedstawia zarówno wady, jak i zalety produktów, z których chciałbyś skorzystać. Przedstawia zestawienia produktów, podsuwa Ci pod sam nosek właściwości produktów, które warto wziąć pod uwagę przy zakupie.
6) O istnieniu niektórych rozwiązań nie dowiedziałbyś się, gdyby nie blogerzy – często mają oni dostęp do produktów na rynkach zagranicznych, do których Twoja blokada językowa nie pozwala Ci dotrzeć, interesują się nowinkami w danej branży i pomagają firmom rozprzestrzeniać informacje o produktach w przeróżnych kanałach i do rozmaitych publiczności.
7) Lubisz wspierać ludzi, którzy robią dobrą robotę, są ładni i mili, bo sam kiedyś potrzebowałeś takiego wsparcia i je dostałeś, gdy było Ci potrzebne.
8) Przez miesiące i lata korzystałeś z nieodpłatnych wersji programów, aplikacji i ebooków, downloadowałeś dziesiątki darmowych arkuszy i kart pracy, uczestniczyłeś w darmowych grupach na FB, przeszedłeś (albo tylko ściągnąłeś) mnóstwo darmowych kursów, a teraz Twoja sytuacja finansowa się poprawiła i chciałbyś w materialny sposób wyrazić wdzięczność twórcy cyfrowemu, którego treści wyniosły Cię na inny poziom. Możesz kupić płatną wersję produktu, udzielić wsparcia przez Patronite, Patreon lub buycoffee.to. Albo kupić coś przydatnego przez link afiliacyjny zamieszczony przez tego twórcę, występującego teraz w roli influencera.
9) Sam chcesz spróbować swoich sił w roli afilianta albo już jesteś influencerem i uznajesz, że wspieranie branży własnym przykładem ma głęboki sens. Chciałbyś sam, by ludziska kupowali przez Twoje linki afiliacyjne.
Na co zwrócić uwagę kupując przez linki afiliacyjne?
Zakup za pośrednictwem odnośnika afiliacyjnego dojdzie do skutku, gdy afiliant zostanie obdarzony wystarczającym zaufaniem, by skłonić Cię do tylu kliknięć, aż złożysz i opłacisz zamówienie. A to wszystko musi jeszcze nastąpić w okresie ważności cookies.
Według mnie, oprócz tworzenia fachowych zestawień produktów i prezentowania nie tylko zalet, ale też mniej jasnych ich stron oraz przedstawiania rzetelnych opinii z używania produktu przez afilianta, ważne jest też jasne i uczciwe poinformowanie na wstępie, dużą czcionką i otwartym tekstem, że przedstawiany produkt jest promowany w ramach afiliacji.
To nie tylko kwestia zaufania, ale też zaleceń UOKiK i obowiązujących przepisów prawa w zakresie uczciwej konkurencji i reklamy. Zerknij na ten wpis, o tym jak należy prawidłowo oznaczać współpracę z marką.
Dużo lepiej oceniam wpisy blogowe poprzedzone wzmianką: „artykuł sponsorowany”, „wpis powstał przy współpracy marką X”, niż nawet taką samą wzmiankę, ale zamieszczoną wstydliwie pod koniec wpisu.
Inaczej zachwycam się szczotką do kręconych włosów, gdy z góry wiem, że autor wpisu zachwala ją zarobkowo, a inaczej wówczas, gdy orientuję się, że tak właśnie jest, ale dopiero pod koniec lektury. Niesmak niestety pozostaje.
Czy zakup przez linki afiliacyjne wiąże się z ryzykiem dla kupującego?
Choć świat jest generalnie dobrym miejscem, to po ziemi chodzą również ludzie źli. Tacy, którzy chcą skraść Twą tożsamość albo co najmniej pieniądze i wykorzystać Twoje dane w niecnych celach; wśród afiliantów, tak jak wśród przedstawicieli innych zawodów, są też i tacy ludzie. Zachowaj zwyczajną czujność.
Prowadzący strony internetowe mogą monitorować Twoją aktywność i zwyczaje zakupowe nie informując Cię (wbrew obowiązującym przepisom prawa), że to robią i nie pytając o zgodę. Tu również musisz być czujny. Internet ma także ciemną stronę.
Afilianci mogą polecać produkty, które nie są dla Ciebie najlepsze, ale najlepsze dla nich – bo żyją z ich polecania. Mogą ulegać pokusie promowania produktów z najwyższą prowizją lub takich za plasowanie których otrzymali dodatkowe wynagrodzenie. Takiej pokusie trudno się oprzeć wielu ludziom, w wielu branżach. Także tutaj korzystaj z własnego rozsądku.
Jeśli byłbyś producentem okularów, to pragnąłbyś z całego serca sprzedawać własne towary. Nawet jeśli wiedziałbyś, że konkurencja robi lepsze. I nie ma w tym nic złego, o ile nie wprowadzasz nikogo w błąd i znajdujesz nabywców na swe, skądinąd przyzwoite, produkty. Nikt z nas nie jest obiektywny z natury rzeczy, czy też z natury ludzkiej.
Jeśli sprzedawca sprawia wrażenie, że ta wspaniała okazja może się nie powtórzyć, pamiętaj, że:
- dopóki sprawianie wrażenia ograniczonej dostępności produktu lub usługi albo wywieranie presji czasu sprawdza się, to sprzedawca ma interes w tym, by ofertę ponawiać; jeśli to nie działa, znajdzie inny sposób by zachęcić Cię do zakupu,
- ceny standardowych produktów fizycznych łatwo odnieść do rynku – są dostępne w wielu punktach sprzedaży; produkty cyfrowe często są wyceniane z uwzględnieniem ich pozornej rzadkości lub unikatowości – trudno je porównać z innymi. Dopóki jednak jest na nie popyt, znajdą się także inni oferujący alternatywne rozwiązania. Gdzie jest popyt, będzie i podaż.
Jeśli podejrzewasz, że ktoś chce wykorzystać Twój brak znajomości rzeczy, naiwność, podejść Cię, wywołać określone emocje w celu nakłonienia Cię do zakupu, daj sobie czas na przemyślenie decyzji. Sprawdzi się tu zasada jednej doby. Jeśli po upływie jednej doby Twoje pożądanie produktu nie mija, jest szansa, że jest Ci on naprawdę potrzebny i nie dokonasz zakupu wyłącznie pod wpływem emocji wywołanych sprytnymi technikami perswazji.
Czy chętnie kupujesz za pośrednictwem linków afiliacyjnych? Podziel się w komentarzu pod tym postem.
Bardzo ciekawy wpis i sporo ciekawych informacji się z niego dowiedziałam 🙂
Jeżeli mam okazję, to kupuję. Dla mnie nie ma znaczenia miejsce z informacją o współpracy z firmą.